niedziela, 2 listopada 2008

Wszystkich Świętych oraz Dzień Zaduszny

Jak w całym Kościele, w całej Polsce, tak i w naszym klasztorze i naszej parafii trwały obchody Wszystkich Świętych oraz Dnia Zadusznego.

Dla nas rozpęczęły się one właściwie z dniem 31 października, kiedy to pomagaliśmy w swoistej "manifestacji", organizowanej przez znanego doskonale czytelnikom naszej kroniki p. Jarka Komorowskiego, miejscowego katechety. Wraz o. Witoldem, jezuitą, oraz grupką młodzieży "obwieszonej" wizerunkami różnych świętych, przeszliśmy przez ulice Kłodzka, głośno śpiewając na chwałę Pana. Akcja ta miała zwrócić uwagę mieszkańców Kłodzka na fakt, że dzień Wszystkich Świętych nie jest ani okazją do horrorowych przebieranek w stylu Halloween, ani też wspomnieniem zmarłych, ale przede wszystkim okazją do uczczenia pamięci wszystkich zbawionych oraz przypomnienia o tym, że świętość jest zadaniem dla każdego z nas. Mimo małej liczebności, zrobilismy bardzo wiele poztywnego hałasu i akcja na pewno okaże się owocna.

W dzień Wszystkich Świętych, oprócz udziału w uroczystej Mszy Świętej, popołudniu braliśmy udział w specjalnym nabożeństwie na cmentarzu komunalnym, organizowanym przez naszą parafię wraz z parafią ojców jezuitów.

Wieczorem Karol i Jurek (niestety bez Wojtka, który na czas świąt pojechał do Prudnika, by spędzić je z rodziną) udali się na inny cmentarz, znajdujący się przy szpitalu na Jurandowie. Jest tam pochowanych kilku braci i ojców z naszego zakonu. Była to także okazja do nocnego spaceru po ciągle niezbadanych dla nas rejonach Kłodzka, oraz do zrobienia kilku fajnych zdjęć.




W Dzień Zaduszny braliśmy udział w wyjątkowej Drodze Krzyżowej, którą od kilku dobrych lat co roku prowadzi na komunalnym cmentarzu nasz Magister. Tą piękną tradycję zapoczątkował już w Krynicznie i Pasikurowicach, swojej poprzedniej parafii. W tym wieczornym nabożeństwie wzięło udział bardzo wielu parafian i sympatyków, a zaangażowana była także młodzież, dzieci, marianki, ministranci oraz oczywiście my.